wtorek, 3 lipca 2012

Regardez!

Nawet nie wiecie jakie to dziwne uczucie tak wrócic. Piszę właśnie z mojej paryskiej kanapy, która zamieszkuje teraz Valence. I nie jest już kanapą salonową. Ma swój własny, uroczy pokój z kominkiem, który już niestety nie działa. Kiedy dziś przyjechałam pociągiem, nota bene nie tym, którym powinnam, bo właściwy przegapiłam, do Valence i zobaczyłam wyczekującą mnie na balkonie małą A razem z hostką poczułam, że wróciłam, może nie do domu, ale na pewno do rodziny, a nie do obcych ludzi, gdzie byłam nianią. To takie niesamowicie dziwne uczucie. I zupełnie inna perspektywa. aaai. Aż mi smutno, że w środę wracam do Lyonu. 


Padam z nóg, ale chciałam wam koniecznie pokazac Valence. Wybrałam się na wieczorny spacer po tym małym miasteczku i jestem absolutnie oczarowana! Zobacznie sami!












Tu aktualnie sobie pomieszkuję.

Bonne nuit!

2 komentarze:

Archistka pisze...

Dziwi mnie to ze tak jasno i ciemno w tym mieście a na domiar tego pusto. Jakby było wyludnione...

lecewkulki pisze...

ah, ja byłam rok temu u mojej pierwszej rodzinki i czułam się absolutnie niewiarygodnie! Jak u siebie, jak z rodziną, przyjaciółmi, dzieci mnie pamiętały i były szczęśliwe, że przyjechałam, nie wiem czy teraz będzie dane mi jechać - daleko + cash, ale postaram się. Uwielbiam ich!